Marius Petroševičius, dyrektor generalny Mportas, może mówić o biznesie e-commerce non stop. Młodzieńcza chęć pracy z Pigu.lt doprowadziła 31-latka do wielkiego biznesu, milionowych obrotów i międzynarodowego handlu.
W ciągu ostatniego roku firma Petroševičiusa wzrosła nie procentowo, ale skokowo, a przychody ze sprzedaży wzrosły z 1,2 do 3,6 mln euro.
E-sklep Mportas, który powstał na Pigu.lt Marketplace w 2021 roku, wyróżnia się także tym, że jest hurtownią, inwestuje w logistykę i magazyny oraz posiada własne marki.
Niełatwy początek
„Dobry sprzedawca nie może bać się pracy i liczb”, uśmiecha się M. Petroševičius, zapytany, co poleciłby komuś, kto jeszcze waha się przed rozpoczęciem sprzedaży internetowej.
Przedsiębiorca ma bogate doświadczenie – dziś sprzedaje na wielu różnych międzynarodowych Marketplace, a na Litwie na Pigu.lt. Jak sam przyznaje, swoją pasją do sprzedaży internetowej zainteresował się 12 lat temu, kiedy studiował nową wówczas specjalizację Zarządzanie Systemami Biznesowymi. Wtedy właśnie na Litwie powstały pierwsze sklepy internetowe, choć zakupy online nie były jeszcze popularne.
„Już na studiach widziałem, że e-commerce to przyszłość. Kiedyś pożyczało się samochód i jechało do Polski, żeby sprzedawać towary przez internet. Później była przyczepa, van, a na końcu pierwsza ciężarówka, on mówi.
Według prezesa Mportas jego kariera, którą rozpoczął kilkanaście lat temu, w niczym nie przypomina tego, co robi teraz. Przyzwyczajenie się do sprzedaży online nie było łatwe. Począwszy od popularnych wówczas portali zakupów grupowych, pukanie do drzwi sklepów internetowych i oferowanie konkurencyjnych cen próbowało wtedy setki osób.
„Mogę podziękować Pigu.lt za popchnięcie mnie do handlu międzynarodowego. Zdałem sobie sprawę, że nie mogę znaleźć tak dobrych cen w Europie, więc zdecydowałem się pojechać do Chin, gdzie były inne możliwości i inne ceny”, wspomina Petroševičius.
Dziś Mportas ma magazyny i centrum logistyczne w pobliżu, a sama firma wysyła rocznie około 100 kontenerów towarów, od zabawek i sprzętu sportowego po elektronikę. Firma oferuje na sprzedaż około 80 000 produktów, z ponad 2000 tytułami na Pigu.lt Marketplace. Część produktów sprzedawana jest pod markami własnymi firmy.
Ekspansja na inne rynki
Od 2021 roku firma sprzedała za pośrednictwem Pigu.lt ponad 23 500 produktów. Jednym z powodów sukcesu Mportas jest decyzja o prowadzeniu działalności nie tylko na Litwie, ale także w innych krajach. Obecnie firma sprzedaje również za pośrednictwem Pigu.lt na Łotwie i w Estonii. Zdaniem prezesa sprzedaż z miesiąca na miesiąc rośnie, a ekspansja zagraniczna nie wymagała dużego wysiłku. Pigu.lt zadbał o opisy produktów i tłumaczenia.
„Jak dotąd większość naszych produktów sprzedaliśmy za pośrednictwem Pigu.lt na Litwie, około połowę z nich, ale sprzedaż w Estonii i na Łotwie również stale rośnie. Mamy nadzieję, że dokonamy podobnego skoku, gdy zaczniemy sprzedawać w Finlandii”, mówi prezes Mportas.
Przyznaje, że Pigu.lt nie ustępuje znanym międzynarodowym Marketplaces. „Na Litwie cały czas można się konsultować, ma się przydzielonego kierownika, podczas gdy w innych krajach wszystko jest trudniejsze z administracyjnego punktu widzenia” – mówi M. Petroševičius.
Uważa również za wygodne, że Pigu.lt szybko się rozwija i tworzy rozwiązania przyjazne dla klienta, oferując opcje finansowania i magazynowania.
Realizacja przez Pigu sprawdziła się
Dyrektor generalny Mportas, który niedawno zaczął korzystać z usługi Fulfillment by Pigu, twierdzi, że opcje magazynowania, kompletacji, pakowania i dostawy znacznie odciążają sprzedawcę. Zauważa, że sprzedaż wzrasta o około 40 procent, gdy towary są przechowywane w magazynie Fulfillment by Pigu.
„Chciałbym tylko zaznaczyć, że ta usługa jest bardziej odpowiednia dla przedmiotów o wyższym obrocie, a nie dla tych najtańszych” – radzi Petroševičius. Sprzedający musi być bardzo dobry w kalkulacji, mówi, bo cena zakupu, marża i cena usługi wciąż muszą być konkurencyjne i atrakcyjne dla kupujących.
Zapytany, czy poradziłby młodym przedsiębiorcom sprzedawać na Pigu.lt, nie waha się. „Myślę, że pierwszą radą jest przezwyciężenie wszystkich swoich obaw. Doświadczyłem tego wszystkiego na własnej skórze – musiałem mieszkać w Chinach przez dwa miesiące, porozumiewać się za pomocą gestów, analizować liczby i negocjować z ludźmi, którzy nawet nie rozumieją angielskiego. Więc wszystko jest możliwe” – mówi przedsiębiorca.
Mówi, że dziś wiele rzeczy jest znacznie prostszych, a większość komunikacji odbywa się za pośrednictwem e-maili i aplikacji internetowych. A język liczb jest wszędzie taki sam, mówi Petroševičius.
Jego druga rada dla tych, którzy chcą wypróbować Marketplace, to odważyć się na wejście do rywalizacji i znaleźć sposób na zaoferowanie jakości w dobrej cenie. Zdaniem przedsiębiorcy można to osiągnąć jedynie poprzez dogłębne analizy, obserwację rynku i jego trendów oraz poszukiwanie kontaktów do producentów i dostawców.
Odkryj mój e-sklep na PHH Group Marketplace w: